Piafka-blog wnętrzarski

Gry dla małych dzieci, idealne na początek przygody z planszówkami

21 gru 2021


Gry planszowe świetnie wpływają na rozwój dzieci, dlatego warto wybrać takie tytuły, które zachęcą do zabawy. Z naszymi dziećmi zaczęliśmy grać chwilę po ich 2 urodzinach. Choć początkowo ta aktywność nie spotkała się z dużym entuzjazmem, teraz 4 letnia Lila ogrywa mnie regularnie. Zobaczcie, od jakich gier planszowych zaczynaliśmy tę przygodę.

Na początku zaznaczę, że dwie z prezentowanych gier - Cud Miód oraz Samochody, otrzymałam od marki Granna. Pozostałe to nasz starannie kompletowany przez ostatnie lata zbiór :) Linki we wpisie są linkami afiliacyjnymi.

Pierwszą grą Lili było memo, które dostała w żłobku. Miała 2 lata i długo nie mogła załapać zasad. Ale powoli, poprzez zabawę, zrozumiała i tak zaczęliśmy zbierać kolejne tytuły. Od pewnego czasu mogę z nią już grać z przyjemnością, zdarza mi się nawet wygrać ;-) 2 letni Roszek powoli odkrywa ten świat, dlatego znów wróciliśmy do prostych (nie będę ukrywać - dla mnie bardzo nużących) gier. Na szczęście siostra mu pomaga i nie zawsze muszę się angażować. 

Gry planszowe świetnie wpływają na rozwój dziecka. Wspierają umiejętność logicznego myślenia, koncentrację, pozytywnie wpływają na relacje. Na początku dziecku może być trudno zrozumieć, że podczas grania obowiązują zasady, ale z czasem zaobserwujecie, że coraz lepiej sobie radzi. Zazwyczaj właśnie po bezproblemowym opanowaniu jednej gry, szukałam kolejnych tytułów. Starałam się znaleźć takie, które posiadają odmienne zasady, a rozgrywka będzie interesująca. Większość gier dla maluchów to gry kooperacyjne - dziecko gra wraz z rodzicem. Mnie takie tytuły bardzo nużyły, dlatego cieszę się, że wreszcie pojawił się element rywalizacji. Zobaczcie, naszą przygodę z grami. 


Memory


Pierwszą grą, jaką dostała Lila było memo. Długo po prostu układała obrazki, ale w końcu zaskoczyło. Na zdjęciu ma 3 lata i super sobie radzi. 

To jest memory ze zwierzątkami, ale średnio je polecam - karty są cienkie, łatwo się niszczą. Dużo fajniejsze jest to na zdjęciu niżej. Ilustracje tworzące pary nie są identyczne, młodsze dzieci mogą mieć z tym problem. Elementy są grube, solidne. 





Figle migle w oceanie

Kolejną grą były Figle-Migle w oceanie. Polecano ją na różnych grupach Fb, udało mi się kupić używaną. Można zagrać w 7 rozgrywek, z czego najprostsze to np. wskazywanie zwierząt pojawiających się w wierszyku, memo z 6 elementami. Mnie ta gra okropnie nudzi, a dzieci ją lubią. Na duży plus jest jakość - duża drewniana kostka, żeglarz oraz grube kartonowe zwierzątka. Zasady są bardzo proste w większości rozgrywek - przy wyrzuconej rybce dzieje się jakaś pozytywna akcja, przy gwiazdce brak akcji. To gra kooperacyjna, ma jeden wariant rywalizacji. Ciężko w nią przegrać :) 


Tej gry nie ma już w sklepach, na Olx czasami się pojawia. 

Potwory do szafy 

Naszą kolejną grą były potwory do szafy. Tak często w nią gramy, że zapomniałam zrobić zdjęcia. Lila dostała ją chwilę po 3cich urodzinach, bez problemu zrozumiała. Gra jest przyjemna, rozgrywka na zasadzie memo - trzeba pamiętać, gdzie były jakie zabawki, żeby potem znaleźć właściwą. Dobrze wpływa na koncentrację.

Przyjemne ilustracje, dobra jakość. Gra nie jest droga, myślę, że super się sprawdzi na początek. 

Rozgrywka polega na tym, że spod łóżka wychodzą potwory (są narysowane w dość zabawny sposób), które trzeba przestraszyć zabawkami. Przedmioty są rozrzucone dookoła i trzeba zapamiętać, gdzie która leży (obrazki są zakryte). Po odkryciu właściwego, potwór trafia do szafy. To gra kooperacyjna, w trudniejszym wariancie często przegrywamy, co stanowi dla mnie plus.


Nogi Stonogi


Kiedy przeczytałam zasady tej gry, myślałam, że Lila sobie jeszcze nie poradzi (miała 3.5 roku). Zaskoczyła mnie bardzo, bo od razu załapała. Muszę podpowiadać niektóre ruchy, ale i tak granie w tę grę to przyjemność. 

Gracz w każdej kolejce ma 3 rzuty kostkami i musi tak kombinować, by ubrać jak najwięcej butów swojej stonodze. Trzeba obserwować, jakie buty jeszcze zostały do wzięcia, przewidywać, co może wypaść na kostkach, rozpoznawać kolory i liczyć do 4ch. Myślę, że to gra idealna dla dzieci powyżej 4 roku życia. 


Wyspa skarbów


Wyspa smoków to moja ulubiona gra, niestety już niedostępna w sklepach. Chociaż jest kooperacyjna, to łatwo przegrać ze smokami, pojawiają się emocje. Rozgrywka jest dynamiczna, dużo się dzieje. 

Gracze zbierają elementy zamku i muszą je przenieść na wzgórze. Ale przeszkadzają im w tym smoki, przed którymi trzeba uciekać do lasu. 

Dziecko uczy się liczyć, kombinować (jak wyrzuci słoneczko, samo decyduje o ile się przesunąć), pomagać innym (można iść samemu albo ratować współgraczy). Do tego są puzzle z elementów zamku.

Bardzo przyjemna gra, idealna nawet dla 3.5 latków. Naszą mieliśmy z biblioteki, a potem udało mi się odkupić używaną. 



Grzybobranie w Zielonym Gaju

Klasyczne grzybobranie, ale w ciekawym, przestrzennym wydaniu. Mnie przyciągnęła forma graficzna i nie żałuję :) Myślę, że dla maluchów super się sprawdzą także inne wydania. 

W grzybobraniu lubię to, że można grać na wiele sposobów - klasycznie zbierać grzyby i liczyć, kto ma więcej. Wprowadzić punkty ujemne. A może wymyślić swoje zasady i razem zbierać? W naszym wydaniu są także pola specjalne wprowadzające dodatkowe atrakcje :) 

Na plus jakość tej gry - grzybki i wiaderka są plastikowe, nie tak łatwo je zniszczyć. 


Kurnik


O tej grze na długo zapomniałam, dlatego rzadko w nią graliśmy. To także gra pamięciowa - trzeba dopasowywać jajka kolorami do kur. Rozgrywka jest krótka, dynamiczna. Podoba się zarówno mi, jak i Lili. 


Loteryjka 



Tę grę Lila dostała niedawno, chwilę przed 4 urodzinami. I powiem Wam, że mnie okropnie nudzi, nie lubię jej, za to ona uwielbia. Pocieszam się jakością wykonania i ładną formą graficzną :) To także gra typu memo (ma kilka innych wariantów, my gramy tak) - z rozrzuconych, zakrytych elementów trzeba znaleźć takie, które pasują do ilustracji.

Plus tej gry za grube elementy, można je wykorzystać także do innych zabaw. 




Dobble Kids


Tę grę mieliśmy pożyczoną, nie zdążyłam zrobić zdjęć. Od klasycznego wariantu różni się ilustracjami - tu są takie dzieciowe. Lilka od razu załapała (4l miała) i bardzo to lubi. Wygrywa ze mną! Ta gra sprawia przyjemność wszystkim graczom. 
 


Samochody Granna



Gra, którą otrzymaliśmy od marki Granna. Jak widzicie, ma formę puzzli - trzeba dopasować postaci i ich atrybuty do samochodu.
 
Roszek (2l) traktuje to na razie jak układankę, powoli wprowadzamy jakieś zasady, rozgrywkę, ale jest średnio zainteresowany. Lilę (4l) ta gra nudzi. Traktuję ją bardziej jak układankę, niż grę. 




Cud Miód


I na koniec gra, którą także otrzymaliśmy od Granny, a która całkowicie mnie oczarowała. Zaczynając od wykonania z ekologicznych materiałów (brak plastiku!), przez temat, ilustracje, a na rozgrywce kończąc. 

Posiada dwa warianty - kooperacyjny oraz rywalizacyjny i ten drugi jest na razie dla Lili za trudny. W kooperacyjnym trzeba pomóc pszczółkom zebrać nektar. A przeszkadza w tym miś.

W tej grze nie da się przegrać (wariant kooperacyjny), można jedynie zdobyć "gorszy" tytuł. Mimo to gra się przyjemnie, trzeba kombinować, dziecko uczy się przewidywania. Bardzo polecam, bo czuję, że to gra na długo. Roszek korzysta z drewnianych pszczółek, Lila gra ze mną w wariant kooperacyjny, a w przyszłości zagramy jeszcze rywalizując ze sobą. 

Wprowadzono także element edukacyjny - w instrukcji znajdują się informacje dotyczące pszczół oraz roślin. 







A Wy macie jakieś ulubione tytuły do gry z małymi dziećmi?

Pozdrawiam,
Kaja


Podobało Ci się? Podaj dalej
Brak komentarzy:

Prześlij komentarz